Tu nie ma miejsca na sztukę / Da ist Kein Platz für Kunst
Prezentacja kolekcji Galerii Arsenał i Podlaskiej Zachęty w Instytucie Polskim w Wiedniu
Laura Pawela przenosi na blejtram grafikę z wyświetlacza telefonu komórkowego.Obraz wisi w galerii; jeżeli miejscem sztuki nie jest Galeria – to co? To, że sztuka wyszła z galerii w przestrzeń publiczną jest oczywiste, ale czy Galeria pozostała „miejscem na sztukę”, a jeżeli to na jaką sztukę? Raczej nie na spadkobierców romantycznego paradygmatu twórcy i dzieła.
Jakiej sztuki jest godna „Koronka” Julity Wójcik – włóczkowy portret Galerii Arsenał w Białymstoku na pewno nie patetycznej raczej sztuki jako gestu prywatnego artysty w przestrzeni życzliwej, przyjaznej, otwartej. Julita zachowuje dystans wobec przypisywania twórczości szczególnej pozycji .
Joanna Rajkowska w cyklu „Artystka do wynajęcia” także znosi swój wyjątkowy status twórcy. Już nie jej sztuka, ale ona sama staje się powszechnie dostępna, przyjmując zlecenia na banalne „nieartystyczne” prace. Bo skoro tu w galerii nie ma miejsca na sztukę to artystka decyduje się przypadkowych ludzi uczynić uczestnikami swojego projektu i jednocześnie jego pierwszymi odbiorcami. Pomagając im pomaga także sobie zdefiniować własną tożsamość wobec obiegu sztuki.
Problemu tożsamości dotyka także „Praca magisterska” Oskara Dawickiego. To dysertacja o performerze zamówiona przez niego samego u anonimowej osoby ogłaszającej usługę pisania takich prac w internecie. Jak mówi sam Dawicki „został zapakowany w uniwersytecką folię bąbelkową” i przeformatowany za pomocą pseudo-naukowego języka.
Cykl „Mistrzowie” Zbigniewa Libery to fałszywki artykułów prasowych przedstawiające artystów wybitnych a mimo to pozostających poza obszarem zainteresowania mediów. Czy w Gazecie wyborczej lub Polityce jest miejsce na sztukę? Wobec niedomagania dyskursu o sztuce współczesnej, artyści biorą sprawy w swoje ręce, realizują prace będące komentarzem zaistniałej sytuacji i głosem w dyskusji. I są to bodaj najbardziej merytoryczne wypowiedzi wolne od agresji i antagonizmu.
Nawet w przypadku poezji konkretnej Jadwigi Sawickiej, która umieszcza na różowym (optymistycznym) tle naładowane negatywnymi emocjami napisy w rodzaju „Z zemsty” „Zła” „Przegraliśmy” „Uciekaj”. Nie jest to jednak jej język, używa słów nie swoich lecz przejętych z języka potocznego należących do wszystkich i do nikogo szczególnego.
Dla Pawła Althamera miejscem sztuki była zawsze przestrzeń publiczna . W „Teledysku” młodzi Polacy mówią o swoich perspektywach na przyszłość, o swoich planach , o marzeniach. Miedzy wypowiedziami pojawia się przejmujący refren piosenki „ nie mam swego ego nie mam tożsamości…” .
Fotografie Marka Wasilewskiego prowadzą nas do miejsc marginalnych jak zaplecza gospodarcze czy toalety.
Może miejsce na sztukę jest wszędzie.
Paweł Althamer
ZAPLANUJ WIZYTĘ
Wystawy są czynne od wtorku
do niedzieli w godzinach
10:00-18:00
Ostatnie wejście
na wystawy o godz.:
17.30