JANUSZ DEBIS – ŚWIATŁO. 1970 – 2010
Malarstwo Janusza Debisa jest światłem. Jest światłem z kilku przynajmniej powodów. Po pierwsze dlatego, że jest jasne i świetliste w całkowicie dosłownym znaczeniu. Debis posługuje się na ogół kolorami jasnymi, czasem nawet rozbielonymi, a nawet jeśli wprowadza partie ciemne, to nigdy nie są one pozbawione blasku i służą temu, by bardziej podkreślić to, co jest świetliste. Tę świetlistą realność jego obrazów powiększa w sposób zasadniczy fakt, że malowane są one prawie w całości – jednak niedosłownie w całości, bo działają tu kontrasty – laserunkowo. Myślę, że niewielu jest żyjących malarzy, którzy by umieli tak po mistrzowsku jak Debis stosować laserunek, wydobywać niezgłębione wnętrza z cieniusieńkich powłok farby zdających się być właściwie samymi tylko płaszczyznami. Nadawać samym powierzchniom niezwykłej lotności, niematerialności, czasem tylko kontrastując je ze skłębionymi partiami gęstej, nasyconej materii.
Po wtóre – malarstwo Janusza Debisa jest światłem, ponieważ maluje on świetlistą rzeczywistość, przedstawia świat oblany światłem. Przedstawiane światło jest właściwie zupełnie niepojętą magia malarstwa, która tylko dlatego nie zadziwia nas i nie szokuje za każdym razem, gdy się z nią spotykamy, bo jesteśmy do niej w sposób obrzydliwy przyzwyczajeni. Ale przedstawienie świata oblanego światłem jest tajemnicą jeszcze głębszą. Jest wielokrotną niemożliwością. Obraz ani nie zawiera źródła światła, ani realnych przedmiotów, które mogłyby światłem płynącym z tego źródła zostać oświetlone. A jednak już…a może lepiej dopiero…w klasycznej epoce Grecji malarze zaczęli malować światło, później gdy zapomnieć o Zachodzie Europy a pamiętać tylko o Bizancjum, robili to już nieprzerwanie na różne sposoby, by w wieku XVII, a potem ponownie w impresjonizmie, osiągnąć apogeum. Nie na darmo przypominam te wszystkim dokładnie znane z podręcznika dla szkoły podstawowej historyjki, ponieważ przy całej odrębności świetlistości Debisowych obrazów nasuwają się i pewne dalekie skojarzenia. A te zdaja się wieść właśnie do wieku XVII, zwłaszcza do dwu artystów, do każdego z nieco innego powodu – do Vermeera van Delft i mego ukochanego Velazqueza. Bo we ten sam jak u nich sposób w malarstwie Debisa rzeczywistość przedmiotowa zdaje się być nasączona światłem ewokowanym przez nieznane źródło, istniejącym i nie istniejącym zarazem, nie wibrującym jak u impresjonistów, ale ciągłym. Jakby z obu natur do wyboru było raczej falowym niż korpuskularnym, a może wręcz ciągłym jak płynne szkło, jak opal.
Po trzecie – malarstwo Debisa jest światłem, bo jak wielcy bizantyjscy, gotyccy i siedemnastowieczni luminiści przemienia Debis rzeczywistość przedmiotową w rzeczywistość duchową. Świat najbardziej zwykły, najprostszy, najbliższy i najcodzienniejszy, przypadkowy fragment mieszkania czy pejzażu, przeistacza się w promieniach światła w świat stanów ducha. W pierwszej płaszczyźnie jest to świat wewnętrznych doznań, emocji, przeżyć, smutków i radości, w drugiej zdaje się sięgać dalej, do istoty tego, co kojarzy się z naszym duchowym stanem, może aż do pogranicza doznań mistycznych.
Janusz Debis należy do pewnej zupełnie nie sformalizowanej i nigdy nie nazwanej, a także nie opisanej formacji malarzy polskich idącej już przez pokolenia. Łączą ich ponad różnicami pokoleniowymi i środowiskowymi pewne cechy wspólne. Jest to szczególne wyjście od rzeczywistości widzianej, często codziennej i banalnej, która zostaje poprzez wielkie malarskie rzemiosło przeniesiona czy przemianowana w rzeczywistość duchową i metafizyczną. Należeli do tej formacji nieżyjący już Tadeusz Brzozowski i Jerzy Stajuda, należy przy pewnej „bizantynizującej” odrębności Jerzy Nowosielski, należy też, jak mniemam, Janusz Debis. Prezentując jego wspaniałe, skromne obrazy w Galerii Krytyków pragnę na ten fakt przede wszystkim zwrócić uwagę.
Maciej Gutowski
JANUSZ DEBIS
Urodził się 1 grudnia 1942 roku w Nowej Wilejce koło Wilna. Ukończył Liceum Sztuk Plastycznych w Supraślu. Studia na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, w pracowniach prof. Antoniego Łyżwiańskiego i prof. Aleksandra Kobzdeja. Dyplom z wyróżnieniem w 1970 roku.
Od roku 1970 praca dydaktyczna – nauczyciel malarstwa i rysunku w Liceum Sztuk Plastycznych w Supraślu. Od 1976 roku praca dydaktyczna w nowo powstałym Instytucie Architektury przy Politechnice Bialostockiej. W 1985 roku docentura na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Od 1990 roku profesor, kierownik Katedry Rysunku, Malarstwa i Rzeźby na Wydziale Architektury Politechniki Białostockiej.
Uprawia malarstwo olejne i rysunek.
Wystawy indywidualne:
2000 Płocka Galeria Sztuki
1998 Galeria POSK, Londyn
1996 Galeria Krytyków „POKAZ”
Biuro Wystaw Artystycznych, Suwałki
Galeria Sleńdzińskich, Białystok
Galeria Arsenał, Bialystok
1995 Biuro Wystaw Artystycznych, Łomża
1994 Galeria KIK, Berlin
Galeria Sztuki Pro Arte, Elbląg
1970, 1974, 1988 Biuro Wystaw Artystycznych, Bialystok
Wystawy zbiorowe:
2000 „Od czerni do bieli” Instytut Kultury Polskiej w Berlinie
1999 Grupa „5” Galeria Studio, Warszawa
Grupa „5” Galeria EL, Elbląg
1998 Grupa „5” Instytut Kultury Polskiej w Berlinie
1995 „Obraz”, Muzeum Okręgowe, Białystok
1993 „Polska”, malarstwo i rysunek, Lucca (Włochy)
1990 Wystawa Okręgowa ZPAP, Muzeum Okręgowe, Białystok
1987 „Realizm-Metafora-Geometria”, Dom Austriacki, Wiedeń
1981 Wystawa Okręgowa ZPAP, Biuro Wystaw Artystycznych, Białystok
1972 II Wystawa Plastyki Grupy „Zbrojownia”, Biuro Wystaw Artystycznych, Bialystok
1971 X Debiut Absolwentów Warszawskiej ASP, Królikarnia, Warszawa
1970 III Wystawa Absolwentów ASP w Warszawie, Siedlce
Janusz Debis

ZAPLANUJ WIZYTĘ
Wystawy są czynne od wtorku
do niedzieli w godzinach
10:00-18:00
Ostatnie wejście
na wystawy o godz.:
17.30