ALEXANDRE PERIGOT. Polka Palace
Galeria Arsenał w Białymstoku prezentuje pierwszą indywidualną wystawę Alexandre’a Perigota w Polsce. Urodzony na Korsyce, aktualnie mieszkający w Paryżu Alexandre Perigot tworzy prace, które są bezpośrednią reakcją na miejsca i konteksty na całym świecie. Wystawa Alexandre’a Perigota składa się z dwóch części. W siedzibie Galerii Arsenał prezentowane są prace: Reanimation, 1993; Blondasse, 2002; Fighting Assholes, 2007 oraz Sometimes You Win Sometimes You Lose (pokazana w Centrum Sztuki „Tramway” w Glasgow w lipcu 2007). W dawnym budynku Elektrowni w centrum miasta artysta prezentuje ruchomą instalację Polka Palace.
Wirująca kolekcja
Właściwie nie wiadomo, co było pierwsze: idea wystawy Korsykanina Alexandre’a Perigota w Białymstoku, czy chęć zaprezentowania gromadzonej tam kolekcji współczesnej sztuki polskiej. Nieważne, ważniejszy jest efekt powstały z połączenia obu zamiarów.
Monika Szewczyk, od lat kierująca białostockim Arsenałem, bardzo świadomie gromadzi kolekcję najnowszej sztuki polskiej. W tym jej zbieraniu jest dużo wyczucia i przeczucia, tego co w naszej sztuce jest, a co więcej, może być ważne. Stąd zadziwiający fakt, że wielu młodych w Białymstoku debiutowało i co jeszcze ciekawsze, pozostało wiernych tej galerii. A zatem powstaje tu znakomita kolekcja, która jednak wciąż nie ma swojego stałego miejsca.
Doskonałym pretekstem do zaprezentowania zbiorów stała się perspektywa zdobycia nowej stałej siedziby dla nich. Miasto rozważa bowiem przeznaczenie budynku starej Elektrowni, właśnie częściowo opuszczonej, na siedzibę galerii. Znakomity ten budynek, o ciekawej fabrycznej architekturze, znajduje się w samym centrum miasta i świetnie spełnia warunki przyszłej galerii. Mało co przecież tak dobrze sprawdza się jak postindustrialne wnętrza dla prezentacji najnowszych dokonań artystycznych. Stare urządzenia, które z pewnością tu pozostaną, i aura autentyczności przydają dodatkowego kontekstu, wzmacniając efekt całości swoją prawdziwością.
Alexandre Perigot, który w tym samym czasie w Galerii Arsenał pokazał inne prace, m.in. instalację Sometimes You Win Sometimes You Lose, w budynku elektrowni po raz trzeci wrócił do swego nieco szalonego projektu wirujących platform wystawowych, który realizował już dwukrotnie wcześniej – w Rennes i na Biennale w Istambule. Podłoga przestrzeni wystawowej elektrowni została specjalnie podniesiona, tak by mogły się w niej zmieścić mechanizmy obracające okrągłe platformy. Platformy wirują, a przestrzeń wystawy, podzielona specjalnie wzniesionymi ścianami, na których rozmieszczono prezentowaną właśnie w tej nowej scenerii kolekcję, zmienia konteksty dzieł. Przestrzenie otwierają się i zamykają. Możemy stać obok platformy i czekać na to, co pojawi się przed naszymi oczami, albo przeciwnie, wejść na wirującą platformę i oglądać z niej zmieniające się obrazy. Układy, choć ruchome, nie przekształcają się w nieskończoność, więc w pewnym momencie możemy powiedzieć, że już jakoś je poznaliśmy – ale wtedy dochodzi do głosu brak stabilności. Niepewność każdego kroku, punktu obserwacyjnego, a nawet oglądanych dzieł sprawia, że wiedząc, co zobaczyliśmy, jednocześnie tracimy pewność tego. To nie jest idealne muzeum, to nawet wręcz przeciwnie, jakby jego zaprzeczenie. To w dosłownym sensie muzeum niebezpieczne. Zatem całkowicie uzasadniony jest napis informujący przed wejściem: Instalacja ruchoma – prosimy o zachowanie ostrożności.
Czujność jest zresztą zawsze pożądana przy obcowaniu ze sztuką, nie tylko współczesną.
Zobaczmy zatem, jaka, za sprawą Perigota, sztuka wprawiona w ruch wiruje, a jaka jest świadkiem tego wirowego ruchu; czyli co możemy zobaczyć w kolekcji białostockiego Arsenału. Znakomicie wygląda wielki zbiór „Znaków” Roberta Maciejuka. Są także obrazy Leona Tarasewicza i Jarosława Modzelewskiego oraz „Praca magisterska” Oskara Dawickiego. Nieodmiennie wielkie wrażenie wywołuje Nasz śpiewnik Artura Żmijewskiego, nieważne, w jakich okolicznościach oglądany. Wystawową powagę rozbija Niszczarka Janka Simona, swoiste połączenie biurowego absurdu ze swobodą gestu małego chłopca włączającego wiatrak na widok sterty papierów. Są oczywiście jeszcze rysunki Wilhelma Sasnala (obrazy pewnie były już zbyt drogie) i obraz Marcina Maciejowskiego. Dużo zdjęć, w tym oczywiście prace Zofii Kulik i Zbigniewa Libery. W wirującej kolekcji poważne miejsce zajmują prace kobiet, Jadwigi Sawickiej, Julity Wójcik, Moniki Sosnowskiej.
To znane powszechnie nazwiska, ale w tym doborze czuć Monikę Szewczyk i jej indywidualny gust i wyczucie. Kuratorka celnie od lat wybiera i kupuje dzieła do swoich zbiorów. Sporo tu także prac autorów nieco mniej znanych, którzy mają przed sobą jeszcze większe pole dla artystycznej kariery, bo mało znane i trudno przewidywalne.
Wystawa w białostockiej starej elektrowni to w jakimś sensie podwójne dzieło sztuki. Tworzy je skomplikowana, niebezpieczna i bardzo atrakcyjna instalacja Alexandre’a Perigota, dla której materią stała się kolekcja białostockiego Arsenału. Sprzęgnięte razem w sensie dosłownym i przenośnym otwierają nowe perspektywy i tworzą chwilowe i iluzoryczne artystyczne połączenia, które znikają i pojawiają się znowu, w nieco szaleńczym wirującym ekspozycyjnym rytmie.
Bogusław Deptuła
POLKA PALACE / Galeria Arsenał, ul. A. Mickiewicza 2
Prace Alexandre’a Perigota zgłębiają przepaść między rzeczywistością a „wirtualnością” – coraz bardziej powszechnym elementem życia w XXI wieku. Reanimation to animacja wideo, w której artysta zmontował ilustracje przedstawiające dłonie z najróżniejszych instrukcji obsługi. Blondasse to wideo próbujące znaleźć odpowiedź na pytanie, czy współczesne gwiazdy showbiznesu są tworami genetycznie zmodyfikowanymi – jak mówi o pracy sam artysta. Wideo pokazuje przebieg konstruowania z siana trzech fryzur o wysokości 6 metrów. W szczerym polu w centralnej Francji spotkały się fryzury słynnych blondynek: Pameli Anderson, Claudii Schiffer i Britney Spears. Fighting Assholes to współczesna wersja Don Kichota, która ukazuje niemoc człowieka wobec sił natury. Sometimes You Win Sometimes You Lose zachęca odbiorcę, aby użył swojej wyobraźni do odszyfrowania zdania ułożonego z plastikowych rur na podłodze galerii, aby „wchłonął dźwięk jego znaczenia”. Tak jak w towarzyszącej publikacji, do której Alexandre Perigot zaprosił ponad czterdziestu artystów, w tym artystów polskich, którzy odpowiedzieli na stwierdzenie „czasem wygrywasz czasem przegrywasz”. Każdy z nas wzbogaca koncepcję „wygrywania” lub „przegrywania” o własne doświadczenia. Co to znaczy wygrać lub przegrać we współczesnym społeczeństwie? Czy zwycięzcy są w rzeczywistości przegranymi? Kto lub co determinuje nasze sukcesy lub porażki?
Prace Alexandre’a Perigota tworzą konteksty w konkretnych miejscach. Dzięki temu możemy się fizycznie zaangażować w dźwięk, obraz lub skalę i odkryć nasze powiązania z formami architektonicznymi. Sometimes You Win Sometimes You Lose została tak skonstruowana, aby zwiedzający mogli przez nią przejść, wejść do środka lub obejść ją wokół. Rury użyte w instalacji Perigota tworzą przewody łączące artystów z formami sztuki, dziełami sztuki i oglądającymi, a tym samym odzwierciedlają wzajemne oddziaływanie sztuki i rozrywki.
Wykorzystanie rur w pracy przywołuje rurociąg jako drogę przesyłu paliwa – ropy i gazu – a tym samym pieniędzy i władzy na całym świecie, oraz jest metaforą sposobu, w jaki „dostawa” sztuki lub kultury jako towaru wpisuje się w kontekst ekonomiczny oraz występujących w nim „zwycięzców” i „przegranych”.
POLKA PALACE/Galeria Arsenał elektrownia, ul. Elektryczna 13 (wejście od ul. Świętojańskiej)
Polka Palace jest trzecią częścią tryptyku – instalacji w formie ruchomego labiryntu o powierzchni około 200 m kw. Prototyp tryptyku stanowiła wystawa Palais des sports, 3bisf w Aix en Provence, Francja 2005. Pierwsza część to Palaispopeye, la Criée, Rennes, Francja, 2006, druga – Soundborders, Biennale w Istambule, Turcja, 2007. Trzecia część – Polka Palace – prezentowana jest w starym budynku Elektrowni miejskiej w Białymstoku – w miejscu, które ma szansę w przyszłości stać się nową siedzibą Galerii Arsenał. W 2008 roku „Polka Palace” zostanie zaprezentowana również w Centre Culturel Belem w Lizbonie, Portugalia.
W trzeciej wersji ruchomy labirynt zamienia się w przestrzeń wystawową. W jego „murach” i na jego ścianach znajdują się dzieła sztuki współczesnej z kolekcji Galerii Arsenał i Podlaskiego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych.
Polka Palace jest ruchomą galerią sztuki w galerii sztuki. Widz przychodzący na wystawę staje się jej integralną częścią. Ruchoma instalacja zabiera go w podróż w świat sztuki. Każdy fragment wolnej przestrzeni jest tu zaprojektowanym dziełem. Nawet tam, gdzie nie ma dzieła pokazywanej kolekcji, znajduje się dzieło Alexandre’a Perigota. Klasyczny sposób wystawiania kolekcji, gdzie pojedyncze prace są zaaranżowane w całość ekspozycyjną, znajduje się w nowym kontekście. Prace zderzają się z dziełem, które je w sobie zawiera. Nie jest to architektura sali wystawowej, często nieneutralna i nieobojętna dla pokazywanego w niej dzieła. W przypadku Polka Palace mamy do czynienia z wielostronną grą między dziełem, galerią i osobą artysty. Funkcja galerii, jaką jest upowszechnianie sztuki, zostaje potraktowana ironicznie, a widz na kręcącej się karuzeli właściwie zapomina o „poważnym” charakterze tego miejsca.
Druga wersja projektu została zrealizowana na Biennale w Istambule we wrześniu 2007 roku. Ruchome ściany zbudowane z płyty gipsowej stanowiły surową scenografię dla instalacji dźwiękowej. Soundborders to projekt muzyczny, do którego Alexandre Perigot zaprosił muzyków z krajów dawnego bloku wschodniego. Od Estonii do Azerbejdżanu rysuje się granica dźwiękowa. Kompilacja muzyki rockowej, punkowej i etnicznej skłaniała do dyskusji o politycznym sensie współczesnej Europy, która coraz rzadziej pojawia się jako historyczno-kulturowe dziedzictwo. Europa okrojona do ekonomicznych granic Unii Europejskiej poszukuje swojej tożsamości poza nimi.
Ruchomy labirynt w pierwszej postaci został skonstruowany w Rennes we Francji w 2006 roku. Praca zatytułowana Palaispopeye składała się z pięciu ruchomych platform i ustawionych na nich ścian, na których naklejono, w formie „fototapety”, zdjęcie przedstawiające scenografię z filmu „Popeye” Roberta Altmana. Zdjęcie zostało podzielone na kadry. W zależności od układu ruchomych platform, które wprowadzały stały obraz w ruch, zdjęcie składało i rozkładało się. System dekompozycji, nakładania się obrazu, charakterystyczny dla projekcji filmowych, w instalacji Alexandre’a Perigota przyjmuje formę odwrotną. Artysta wyraźnie polemizuje z teorią kina Gillesa Deleuze’a. Francuski filozof analizuje kategorię obrazu-ruchu i obrazu-czasu oraz ich konsekwencji dla podmiotu kultury. Kino obrazu-ruchu, czyli kino klasyczne, pozwala widzowi zrezygnować z własnej centralnej pozycji zajmowanej dotąd w świecie, a co za tym idzie – ograniczeń ludzkiego poznania. Filmowe obrazy umożliwiają oglądanie świata bez naszej w nim obecności. Oferują kontemplację przepływającego na ekranie świata-obrazu bez konieczności podejmowania trudu jakiegokolwiek działania. Kino obrazu-czasu, czyli kino modernistyczne, jest traktowane jako realizacja świadomościowego obrazu, który zrywa więzi zmysłowo-motoryczne nie tylko widza, ale także bohatera filmowego. Czas staje się kategorią nadrzędną wobec ruchu. Kinematograf, rozpoczynając fenomen ekranu, wprowadził nowy rodzaj odbiorcy – widza, który rezygnuje z własnych obrazów tworzonych przez własne władze zmysłowe na rzecz obrazów generowanych przez ekran. Labirynt Alexandre’a Perigota pozwala na odwrócenie tej sytuacji. Kręcące się platformy sytuują podmiot w centrum tworzenia obrazu, co powoduje, że zmienia się punkt widzenia i punkt odniesienia. Podmiot nie jest biernym widzem, jest świadomym kreatorem i odbiorcą kreowanego obrazu w ruchu.
więcej:
koprodukcja: Ambasada Francji w Polsce, Culturesfrance
współpraca: ZEB Dystrybucja Sp. z o.o., Urząd Miejski w Białymstoku
podziękowania: la Criée, Rennes; Galerie Maisonneuve, Paris; 3bisf, Aix en Provence
Współpraca ze strony galerii: Małgorzata Grygielewicz
Alexandre Perigot

ZAPLANUJ WIZYTĘ
Wystawy są czynne od wtorku
do niedzieli w godzinach
10:00-18:00
Ostatnie wejście
na wystawy o godz.:
17.30