Warsztaty Rodzinne – Magdalena Franczak
Zajęcia pt. SEKRETY/WIDOCZKI – Magdalena Franczak
Długodystansowy projekt zapoczątkowany w dzieciństwie, w czasach PRL-u, kiedy wraz z koleżankami upiększałyśmy rzeczywistość instalacjami usytuowanymi w ziemi. Używałyśmy tego, co najbardziej kolorowe- czerwonych tabletek nasercowych, papierków będących wspomnieniem po czekoladowym cukierku, kwiatowych płatków, szkiełek z pobliskiego cmentarnego śmietnika. Wszystko przykryte okrągłym dnem od butelki i kołderką ziemi. Ekspozycja tylko dla wtajemniczonych.
Pierwsza reaktywacyjna odsłona miała miejsce w toruńskiej wozowni, gdzie oglądający mogli w wysypanej tam ziemi dokonać własnego rytuału zakopywania sekretu. Okazało się wtedy, że nie jestem jedyną dziewczyną dla której ta zabawa miała głębszy sens. Postanowiłam więc kontynuować projekt.
Najpierw w Polsce zaangażowałam nowe pokolenie nastoletnich dziewcząt, część z nich robiła to po raz pierwszy i zakopała to, co schowałaby przed rodzicami: prezerwatywy, kajdanki, tabletki.
Postanowiłam wszczepić ideę widoczków również na grunt niemiecki. Tu z kolei pokolenie z końca lat 70-tych potraktowało przygotowywanie sekretu w sposób rytualny, mistyczny, powrót do czasów dzieciństwa. Każdy widoczek niósł ze sobą oddzielną opowieść. Z każdą uczestniczką miałam oddzielne spotkanie, na które przynosiła ona przedmioty gotowe do zakopania i wybierała miejsce. Ja natomiast przynosiłam szkiełko i dokonywałam inicjacji zakopania sekretu w ziemi. Były to bardzo różne przedmioty- wszystkie posiadały symboliczne znaczenie. Zakopywany był strach, wspomnienia, dawneemocje, fragmenty życia. Wszystko pięknie ułożone, przystrojone, przykryte szkiełkiem. Po roku próbowałam wraz z jedną z autorek odnaleźć jej sekret. Przekopałyśmy pół ogrodu i nic. Może miejsce w naszej pamięci uległo przesunięciu, a może ktoś tam był, ktoś wtajemniczony i zniszczył nasz sekret..
Wenezuelska tancerka, która umieściła swój sekret niedaleko plaży opowiedziała mi historię o tajemniczym czerwonym worku wiszącym w rogu przy suficie w pokoju jej babci. Jako dziewczynka bała się tego tajemniczego kokonu. Nikt oprócz babci nie wiedział, co tam jest i nikt nie miał prawa o to pytać.
Kolejne spotkanie- tym razem z węgierskimi dziewczynami, odbyło się jesienią w Budapeszcie. W ogromnym starym parku służącym niegdyś armii austro- węgierskiej do konnych przejażdżek. Mijając wyburzaną po kolei ósmą dzielnicę szukałyśmy skarbów do naszych sekretów, chociaż te najbardziej intymne i ważne kryły się w torebkach. Zakopałyśmy je między starymi drzewami, a potem siedząc w kawiarni parkowej piłyśmy napój imbirowy i jadłyśmy czekoladki.
Z kolei duńskie dziewczynki, 10-latki ze szkoły w Hasle, w lesie przy plaży, ukryły w mchu kwiaty, gwiazdki, szklane kulki, nie mogąc się doczekać momentu odkrycia. Tam wszystko odbywało się szybko i niecierpliwie. Było trudnym do opanowania zbiorowym rytuałem. Dopiero w ciemnej, pachnącej ziemią galerii, gdzie jedynym światłem były sekrety w lightboxach, nastąpił moment wyciszenia..
___________________________________________________________________________________________
Program Edukacyjny Galerii Arsenał „Plac Zabaw Arsenał”
zrealizowano z udziałem środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

ZAPLANUJ WIZYTĘ
Wystawy są czynne od wtorku
do niedzieli w godzinach
10:00-18:00
Ostatnie wejście
na wystawy o godz.:
17.30